Jakie ceny mieszkań czekają nas w 2024 roku?

Rynek nieruchomości w 2023 roku przyniósł ogromne wzrosty cen. Inflację napędził między innymi rządowy kredyt 2%, który znacząco podniósł popyt na mieszkania, przy niewystarczającej podaży. Z tego powodu ci, którzy zwlekali z zakupem nowego lokum, na początku roku 2024 mogą czuć rozgoryczenie. Jak będą kształtować się ceny mieszkań w kolejnych kwartałach?

Eksperci niepewni przed 2024 rokiem

Rok 2023 upłynął pod znakiem ogromnych wzrostów cen głównie ze względu na łatwo dostępny rządowy kredyt 2%. Możliwość zaciągnięcia dużo tańszego zobowiązania na swoje pierwsze mieszkanie przekonała wiele osób myślących nad zakupem nieruchomości. Ten program przestał już działać i ostatnie wnioski można było złożyć na samym początku 2024 roku. Nowy rząd pracuje jednak nad kolejnym tego typu programem, który także ma ułatwić wzięcie kredytu na mieszkanie.

Z tego powodu eksperci są bardzo niepewni w kwestii tego, jak będą zachowywać się ceny na rynku nieruchomości. Jeśli projekt nie wejdzie w życie w 2024 roku, to może nas czekać rok stabilizacji. Popyt wyhamuje, a podaż będzie miała czas na wzrost. Stanie się tak jednak tylko wtedy, gdy deweloperzy dostaną czas na odbudowanie oferty mieszkań dostępnych do sprzedaży. Ta została znacząco uszczuplona i szacuje się, że zmalała nawet o ⅓.

Gdy rynek się ustabilizuje, można spodziewać się niewielkiego wzrostu cen mieszkań – na poziomie około kilku procent. Trzeba jednak pamiętać, że wartości te mogą różnić się w poszczególnych miastach.

Czy czeka nas powtórka z 2023 roku?

Nie można jednak wykluczyć scenariusza, w którym popyt znowu urośnie do niemałych rozmiarów. Sprzyjać temu może naprawdę wiele czynników. W tym momencie prognozy NBP mówią o tym, że wynagrodzenia wzrosną nawet o 9%, co przełoży się na większe możliwości finansowe. Prognozuje się również obniżenie stóp procentowych z 5,75 proc. do 4-4,5 proc., co znacząco poprawi zdolność kredytową Polaków, a także obniży raty kredytów.

Należy uwzględnić fakt zapowiadanego, rządowego programu Mieszkanie na start. W budżecie na nowy rok zaplanowano na niego około 500 milionów złotych. To ma pozwolić na udzielenie nawet 50 tysięcy preferencyjnych kredytów na zakup mieszkania.

Jak łatwo się domyślić, kolejny preferencyjny kredyt, zamiast poprawić sytuację na rynku nieruchomości, tylko ją pogorszy. Mieszkania na sprzedaż w Szczecinie, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu czy innych dużych polskich miastach zaczną szybko znikać. Wszystko przez kolejne działanie, które zacznie stymulować popyt, gdy największy problem jest obecnie z podażą.

O ile ceny mieszkań urosną w najgorszym przypadku?

W najgorszym scenariuszu ceny mieszkań wzrosną podobnie, jak w 2023 roku. Podwyżki wyniosą więc około 10-15%, a w niektórych miastach sięgną nawet 20%. Z racji na inną konstrukcję programu Mieszkanie na start, można się jednak spodziewać, że podwyżki rozłożą się na lokale z różnych półek cenowych, a nie na te najtańsze. To miało miejsce w przypadku rządowego kredytu 2%, który był skierowany głównie do singli szukających niewielkich mieszkań.

admindo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.